piątek, 13 października 2023

„Jesteś głosem mojego serca”, czyli o szerokich wodach oraz mieliznach romantyzmu, prozie życia doprawionej czułością, kruchości nastoletnich serc i uzdrawiającej mocy prawdziwych więzi.

W ten piątek trzynastego przychodzę do Was, dla osłody, z recenzją najnowszej powieści Moniki Michalik, „Jesteś głosem mojego serca”. Książka została wydana przez Wydawnictwo Lucky i to już piąta powieść tej Autorki, nie licząc tomików opowiadań, które współtworzyła wraz z innymi autorami. Ci z Was, którzy regularnie śledzą wpisy na moim blogu wiedzą również, że Monika Michalik to kolejna z moich uzdolnionych koleżanek poznanych na warsztatach literackich, z grupy Płóczkowych Dziewcząt, której udało się spełnić marzenie o pisaniu :) . Kibicuję jej tak samo serdecznie jak każdej z pozostałych Dziewczyn i trzymam mocno kciuki za każdą nową powieść.

 

„Jesteś głosem mojego serca” przyciąga subtelną okładką, która mogłaby sugerować, że chodzi o powieść ściśle romantyczną. I romantyzmu oraz kłębiących się emocji rzeczywiście tutaj nie brakuje, ale zamykanie tej książki w szufladce z romansami byłoby krzywdzące. Bohaterką jest Weronika, właścicielka małej księgarenki, samotna matka nastoletniej Antosi. Eteryczna i delikatna, ale pokiereszowana już mocno przez życie, została zmuszona, żeby założyć zbroję i mierzyć się, z lepszym czy gorszym skutkiem, z codziennością i problemami, których wagę zna każdy samotny rodzic. Księgarenka, którą odziedziczyła po dziadku i którą darzy prawdziwą miłością, zaczyna przynosić coraz większe straty. Były mąż coraz rzadziej znajduje czas dla ich córki, a tymczasem Antosia wkracza w wiek nastoletniego buntu i w dodatku zaczyna mieć bardzo poważne problemy w kontaktach z rówieśnikami w szkole. Nic zatem dziwnego, że gdy w takim momencie w życiu Weroniki pojawia się czarujący lokalny poeta Krzysztof i zaczyna ją adorować, ta osamotniona kobieta, mniej czy bardziej świadomie, odnajduje się w roli współczesnego Kopciuszka, który spotkał księcia. Tyle tylko, że baśnie kończą się zwykle na enigmatycznym „żyli długo i szczęśliwie”, a o Weronikę brutalna proza życia upomina się tu i teraz…

 

Tak jak wspomniałam na samym początku, choć „Jesteś głosem mojego serca” mogłoby zostać pochopnie sklasyfikowane jako romans, nie spieszcie się z upychaniem tej książki w tej konkretnej szufladce. Oczywiście, powieść ma swoiste „piętno” wyciśnięte przez Autorkę jakim jest bardzo staranny, ładny, miejscami wręcz poetycki język. Monika Michalik umie dzielić się w swoich książkach tym jak postrzega świat i jego piękno i to bardzo rzutuje na całą estetykę narracji. Ale już sposób poprowadzenia fabuły zmusza tak naprawdę do postawienia sobie pewnych pytań. „Jesteś głosem mojego serca” to opowieść o różnych rodzajach samotności i osamotnienia. O pokiereszowanej kobiecości, którą bardzo trudno jest wyleczyć, bez względu na to, czy skrzywdzona kobieta ma lat kilkadziesiąt czy …kilkanaście. O konsekwencjach nagłych porywów serca i namiętności, które mając siłę żywiołu bywają też jak żywioły nieprzewidywalne i trudne do kontrolowania. O potrzebie rozmowy z dorastającymi dziećmi, których poziom wrażliwości dalece przekracza poziom kruchości najcieńszej chińskiej porcelany. O tym, że słuchać nie zawsze znaczy słyszeć. O mobbingu w szkole, który bywa nierzadko lekceważony, podciągany pod młodzieńcze dowcipy i wygłupy, a tymczasem ma niszczącą siłę granatu. O tym, że sama emocjonalna oprawa jeszcze nie przesądza o prawdziwej wartości uczucia, a niezaspokojone tęsknoty nierzadko zaciemniają ocenę sytuacji. O wadze i wartości więzi rodzinnych, również tych międzypokoleniowych. O odwadze podejmowania trudnych decyzji. O urazie, gniewie, ale i o przebaczeniu. O tym, że życie ma dla nas wiele różnych ścieżek, i nawet jeśli jedna się kończy urwiskiem, zawsze można szukać innej. O nadziei :) .

 

Zachęcam Was do lektury powieści Moniki Michalik. Ta książka pozwoli Wam złapać oddech, przypomnieć sobie o pięknie otaczającego Was świata, ale również zmusi do postawienia sobie niejednego pytania. Gorąco polecam! 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Herbaciane róże” - Wzruszająca opowieść o tym, że choć prawda wyzwala zrywając bez znieczulenia opatrunki pozorów i kłamstw to przecież nawet stare, jątrzące się latami, zaniedbane rany da się uleczyć balsamem przebaczenia i miłości.

  Miłość to nie jest przygoda. Ma smak całego człowieka. Ma jego ciężar gatunkowy. I ciężar całego losu. Nie może być chwilą. Wieczność czło...