Obiecałam Wam wczoraj recenzję książki, która kusiła mnie opisem i urokliwą okładką od momentu, gdy zobaczyłam jej pierwszą zapowiedź i słowa dotrzymuję. Bardzo chcę się z Wami podzielić wrażeniami z lektury, bo uważam, że ta książka jest doskonała na ten trudny czas pandemii, gdy jeszcze nie opamiętaliśmy się po miesiącach przymusowej izolacji, a tymczasem sytuacja jest nadal dynamiczna czyli …niepewna. Dobrze w taki czas zanurzyć się w lekturze książki, która otula ciepłem, wzrusza i bawi. Mowa o „Zamianie” Beth O’Leary, autorki bestsellerowych „Współlokatorów” wydanej przez Wydawnictwo Albatros.
Czy ktoś z Was pamięta jeszcze komedię romantyczną „Holiday”
z 2006 roku, z Cameron Diaz i Kate Winslet? Cytując dostępny opis filmu ze
strony filmweb: „Dwie kobiety, które nigdy się
nie spotkały i mieszkają w odległości ponad 4 000 kilometrów, spotykają się w
sieci, na stronie pomagającej aranżować zamianę domów i pod wpływem impulsu
wymieniają się miejscami zamieszkania”. „Zamiana” Beth O’Leary jest oparta na
niemal identycznym pomyśle tylko w jej opowieści zamieniają się …babcia i
wnuczka ;) . Robiąca karierę w Londynie Leena, po spektakularnym ataku paniki
podczas prezentacji dla arcyważnego klienta, zostaje wysłana przez swoją
szefową na przymusowy dwumiesięczny zaległy urlop. To wydarzenie pełni rolę
kostki domina, która wywracając się popycha ciąg innych kostek, ułożonych za
nią, i sprawia, że wszystkie się przewracają. Leena, oszołomiona tym nagle
podarowanym czasem, dotąd uzależniona od pracy, nie wie, co ze sobą zrobić,
więc postanawia odwiedzić swoją babcię, Eileen, mieszkającą w
Hamleigh-in-Harksdale, maleńkiej miejscowości w Yorkshire liczącej stu
sześćdziesięciu ośmiu mieszkańców. To, co początkowo miało być tylko wypadem na
weekend pod wpływem impulsu zmienia się w coś dużo odważniejszego – dwie
kobiety, tak różniące się wiekiem, doświadczeniem, priorytetami w życiu,
postanawiają zamienić się na czas urlopu Leeny mieszkaniami. Wschodząca gwiazda
londyńskiej korporacji zostaje w wiejskim domku babci, a starsza pani rusza na
podbój Londynu. Przyznajcie, że już sam pomysł na fabułę, dzięki doborowi tak
różnych bohaterek, jest znakomity! A co z wykonaniem?
Przyznaję, że od początku
miałam dobre przeczucia co do tej książki, ale lekki dreszczyk niepewności
towarzyszył mi, gdy po nią sięgałam. Na szczęście zupełnie niepotrzebnie, bo Beth O’Leary wyciska ze swojego pomysłu
wszystko, co najlepsze, jak sok z dorodnej cytryny ;) . Przede wszystkim, wbrew
pozorom, nie jest to tylko lekka wakacyjna opowiastka. Pod warstwą ciepła i
wspaniałego humoru kryje się dużo więcej. I tak „Zamiana”, choć tak pogodna,
jest przede wszystkim opowieścią o stracie i jej oswajaniu. Ów znamienny
atak paniki Leeny nie wziął się znikąd. Był związany z przeżyciami, które ma za
sobą – śmiercią jedynej siostry, Carli, która umarła na raka rok wcześniej. Ta
śmierć pozostawiła wyrwę, której żadna z kobiet z rodziny Cotton nie potrafi
zasypać. Leena ucieka w pracę, jej matka, Marian, w coraz dziwniejsze terapie,
a babcia, choć jako jedyna zdaje sobie sprawę z problemu, mimo wysiłków nie
potrafi scalić pękniętych więzi. „Zamiana”
to również opowieść o wartości i sile osób starszych i o ich tęsknocie za
normalnym życiem. Gdy Leena i Eileen zamieniają się mieszkaniami, wydaje się
naturalne, że to młoda kobieta świetnie sobie poradzi w maleńkiej społeczności
natomiast dla babci zetknięcie z londyńskim życiem może okazać się co najmniej
szokujące. Tymczasem niespodzianka goni niespodziankę. Leena odkrywa, że
pozornie łatwe zadania jej babci w rzeczywistości przyczyniają się do scalenia
całej małej, ale charakternej społeczności Hamleigh-in-Harksdale. Z kolei
Eileen, po otrząśnięciu się z pierwszego szoku wynikającego ze zderzenia z
tempem życia w Londynie, odkrywa szybko nie tylko jego zalety, ale też jego
powierzchowność, płytkość relacji oraz osamotnienie ludzi starszych. Co z
tego wyniknie, nie zdradzę, musicie to przeczytać sami, a gwarantuję, że warto!
Powiem szczerze, ta książka to gotowy materiał na komedię romantyczną, oczami
wyobraźni już widziałam pewne sceny, choćby robiący wrażenie pierwszy spacer
Leeny z psem sąsiada ;) albo te z festynu w Hamleigh-in-Harksdale czy też
londyńskie wyczyny Eileen. Nawiasem mówiąc, zastanawiałam się, która ze
znakomitych brytyjskich aktorek mogłaby się wcielić w rolę żywiołowej seniorki
i oczami wyobraźni widziałam Helen Mirren, Maggie Smith czy też Judi Dench, bo
to jest postać godna najwybitniejszych z nich.
„Zamiana” to opowieść pełna niespotykanego ciepła,
wrażliwości, kojącego humoru, mądrości i optymizmu. Jest niczym gorąca
czekolada, którą Eileen przygotowywała dla Leeny – rozgrzewa, osładza życie i
czyni znośniejszym nawet najbardziej ponury dzień. Jeśli potrzebujecie takiego
kubka gorącej czekolady dla duszy – sięgnijcie koniecznie po tę książkę! Nawiasem mówiąc, „Zamiana” ukazała się w serii Mała
Czarna i po tej lekturze wiem już na pewno, że to seria dla mnie! Gorąco Wam
polecam tę niezwykłą opowieść, a sama …czekam na ekranizację ;) ! Taki
znakomity materiał na film nie może się zmarnować!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Albatros.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz