czwartek, 20 sierpnia 2020

„Zamiana”, czyli kubek najlepszej gorącej czekolady dla duszy ;) !

 


Obiecałam Wam wczoraj recenzję książki, która kusiła mnie opisem i urokliwą okładką od momentu, gdy zobaczyłam jej pierwszą zapowiedź i słowa dotrzymuję. Bardzo chcę się z Wami podzielić wrażeniami z lektury, bo uważam, że ta książka jest doskonała na ten trudny czas pandemii, gdy jeszcze nie opamiętaliśmy się po miesiącach przymusowej izolacji, a tymczasem sytuacja jest nadal dynamiczna czyli …niepewna. Dobrze w taki czas zanurzyć się w lekturze książki, która otula ciepłem, wzrusza i bawi. Mowa o „Zamianie” Beth O’Leary, autorki bestsellerowych „Współlokatorów” wydanej przez Wydawnictwo Albatros.

 

Czy ktoś z Was pamięta jeszcze komedię romantyczną „Holiday” z 2006 roku, z Cameron Diaz i Kate Winslet? Cytując dostępny opis filmu ze strony filmweb: „Dwie kobiety, które nigdy się nie spotkały i mieszkają w odległości ponad 4 000 kilometrów, spotykają się w sieci, na stronie pomagającej aranżować zamianę domów i pod wpływem impulsu wymieniają się miejscami zamieszkania”. „Zamiana” Beth O’Leary jest oparta na niemal identycznym pomyśle tylko w jej opowieści zamieniają się …babcia i wnuczka ;) . Robiąca karierę w Londynie Leena, po spektakularnym ataku paniki podczas prezentacji dla arcyważnego klienta, zostaje wysłana przez swoją szefową na przymusowy dwumiesięczny zaległy urlop. To wydarzenie pełni rolę kostki domina, która wywracając się popycha ciąg innych kostek, ułożonych za nią, i sprawia, że wszystkie się przewracają. Leena, oszołomiona tym nagle podarowanym czasem, dotąd uzależniona od pracy, nie wie, co ze sobą zrobić, więc postanawia odwiedzić swoją babcię, Eileen, mieszkającą w Hamleigh-in-Harksdale, maleńkiej miejscowości w Yorkshire liczącej stu sześćdziesięciu ośmiu mieszkańców. To, co początkowo miało być tylko wypadem na weekend pod wpływem impulsu zmienia się w coś dużo odważniejszego – dwie kobiety, tak różniące się wiekiem, doświadczeniem, priorytetami w życiu, postanawiają zamienić się na czas urlopu Leeny mieszkaniami. Wschodząca gwiazda londyńskiej korporacji zostaje w wiejskim domku babci, a starsza pani rusza na podbój Londynu. Przyznajcie, że już sam pomysł na fabułę, dzięki doborowi tak różnych bohaterek, jest znakomity! A co z wykonaniem?

 

Przyznaję, że od początku miałam dobre przeczucia co do tej książki, ale lekki dreszczyk niepewności towarzyszył mi, gdy po nią sięgałam. Na szczęście zupełnie niepotrzebnie, bo Beth O’Leary wyciska ze swojego pomysłu wszystko, co najlepsze, jak sok z dorodnej cytryny ;) . Przede wszystkim, wbrew pozorom, nie jest to tylko lekka wakacyjna opowiastka. Pod warstwą ciepła i wspaniałego humoru kryje się dużo więcej. I tak „Zamiana”, choć tak pogodna, jest przede wszystkim opowieścią o stracie i jej oswajaniu. Ów znamienny atak paniki Leeny nie wziął się znikąd. Był związany z przeżyciami, które ma za sobą – śmiercią jedynej siostry, Carli, która umarła na raka rok wcześniej. Ta śmierć pozostawiła wyrwę, której żadna z kobiet z rodziny Cotton nie potrafi zasypać. Leena ucieka w pracę, jej matka, Marian, w coraz dziwniejsze terapie, a babcia, choć jako jedyna zdaje sobie sprawę z problemu, mimo wysiłków nie potrafi scalić pękniętych więzi. „Zamiana” to również opowieść o wartości i sile osób starszych i o ich tęsknocie za normalnym życiem. Gdy Leena i Eileen zamieniają się mieszkaniami, wydaje się naturalne, że to młoda kobieta świetnie sobie poradzi w maleńkiej społeczności natomiast dla babci zetknięcie z londyńskim życiem może okazać się co najmniej szokujące. Tymczasem niespodzianka goni niespodziankę. Leena odkrywa, że pozornie łatwe zadania jej babci w rzeczywistości przyczyniają się do scalenia całej małej, ale charakternej społeczności Hamleigh-in-Harksdale. Z kolei Eileen, po otrząśnięciu się z pierwszego szoku wynikającego ze zderzenia z tempem życia w Londynie, odkrywa szybko nie tylko jego zalety, ale też jego powierzchowność, płytkość relacji oraz osamotnienie ludzi starszych. Co z tego wyniknie, nie zdradzę, musicie to przeczytać sami, a gwarantuję, że warto! Powiem szczerze, ta książka to gotowy materiał na komedię romantyczną, oczami wyobraźni już widziałam pewne sceny, choćby robiący wrażenie pierwszy spacer Leeny z psem sąsiada ;) albo te z festynu w Hamleigh-in-Harksdale czy też londyńskie wyczyny Eileen. Nawiasem mówiąc, zastanawiałam się, która ze znakomitych brytyjskich aktorek mogłaby się wcielić w rolę żywiołowej seniorki i oczami wyobraźni widziałam Helen Mirren, Maggie Smith czy też Judi Dench, bo to jest postać godna najwybitniejszych z nich.

 

„Zamiana” to opowieść pełna niespotykanego ciepła, wrażliwości, kojącego humoru, mądrości i optymizmu. Jest niczym gorąca czekolada, którą Eileen przygotowywała dla Leeny – rozgrzewa, osładza życie i czyni znośniejszym nawet najbardziej ponury dzień. Jeśli potrzebujecie takiego kubka gorącej czekolady dla duszy – sięgnijcie koniecznie po tę książkę! Nawiasem mówiąc, „Zamiana” ukazała się w serii Mała Czarna i po tej lekturze wiem już na pewno, że to seria dla mnie! Gorąco Wam polecam tę niezwykłą opowieść, a sama …czekam na ekranizację ;) ! Taki znakomity materiał na film nie może się zmarnować!

 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Albatros.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Herbaciane róże” - Wzruszająca opowieść o tym, że choć prawda wyzwala zrywając bez znieczulenia opatrunki pozorów i kłamstw to przecież nawet stare, jątrzące się latami, zaniedbane rany da się uleczyć balsamem przebaczenia i miłości.

  Miłość to nie jest przygoda. Ma smak całego człowieka. Ma jego ciężar gatunkowy. I ciężar całego losu. Nie może być chwilą. Wieczność czło...